4 najgorsze momenty w moich podróżach; Komar– morderca. Choroby tropikalne przenoszone przez komary; Jestem wegetarianinem – Komedia w 3 aktach. Miejsce akcji: Chiny; Z życia chińskiej ambasady w Bangkoku; Dzień, w którym po raz pierwszy przestałam bać się wysokości; Durian- owoc, który zabija; O mnie; Kontakt; Współpraca; Cena
To był mój drugi raz w Paryżu, za pierwszym razem byłam na tydzień, teraz udało się wyskoczyć na 3 dni, pokochałam Paryż jeszcze bardziej i już patrzę kiedy wyskoczyć ponownie! W tym wpisie zdradzę Ci, co zobaczyć wybierając się do Paryża na przedłużony weekend! Wybrałam 10 moich top przeżyć z Paryża! 1.
Coraz więcej młodych par organizujących ślub bierze pod uwagę różne opcje, w tym także ślub za granicą. Nie ma się co dziwić! Dostępnych jest coraz więcej tanich lotów i ciekawych kierunków. Plenery za granicą są piękne i sprzyjają organizacji wesela. Wiele par marzy o tym, aby mieć sesję ślubną w Paryżu, albo Rzymie. Dlaczego by […]
Obecnie Disneyland przechodzi ogromną zmianę, a niebawem zostaną otwarte kolejne części parku, które nie tylko będą przejażdżką tradycyjnym rollercoasterem, ale doświadczeniem wciągającym w świat fantazji. 20 lipca Disneyland Paris otworzy bramy do Marvel Campus, czyli miejsca, które musi odwiedzić każdy fan superbohaterów.
Komedianci, polska grupa teatralna w Paryżu działająca przy stowarzyszeniu APGEF zaprasza w niedzielę 25 czerwca 2023 o godz. 20:00 tradycyjnie już do teatru Passage vers les Etoiles na swój najnowszy spektakl: „Ślub” na podstawie sztuki Witolda Gombrowicza. Intryga „Ślubu” zbudowana jest wokół postaci Henryka, polskiego
Przedstawiamy 33 ciekawostki o Francji zarówno historycznych, jak i geograficznych czy turystycznych. Z czego słynie Francja? Sprawdzamy! Francja to kraj uważany za jeden z najpotężniejszych na świecie. Do 1792 roku Francja była monarchią. Stolicą Francji jest Paryż, a największą rzeką w kraju Loara o długości 1020 kilometrów.
. Młode pary już dawno opuściły studia fotograficzne z kolorowymi tłami i białymi kolumienkami na rzecz ślubnych sesji zdjęciowych z prawdziwego zdarzenia – głównie w plenerze. Co więcej, współczesnym nowożeńcom przestają pomału wystarczać rodzime krajobrazy i wybierają się wraz z fotografem na zagraniczną wycieczkę, np. do Paryża. Paryż | Miasto zakochanych (Vanessa & Paulo by Agence Tophos na licencji CC BY-SA Do Paryża po zdjęcia Jeśli nie możemy sobie pozwolić na taką ekstrawagancję jak ślub w Paryżu, może wynagrodzi nam to podróż poślubna połączona z sesją zdjęciową? Tak oryginalną pamiątką może się pochwalić wciąż jeszcze bardzo niewiele par młodych. W dzisiejszych czasach nie musi to być odległym marzeniem – w dobie tanich linii lotniczych niemal wszystkie europejskie stolice są w zasięgu naszej ręki... i portfela. Dlaczego Paryż? No cóż, Paryż nazywany bywa „miastem zakochanych”, więc każda para młoda poczuje się tu jak ryba w wodzie. Paryż to miasto niezwykle malownicze: schody, mostki, fontanny, kawiarenki – to szansa na przepiękne zdjęcia z duszą. Paryż to miasto różnorodne – jeśli znudzi nas tło architektoniczne, możemy z powodzeniem kontynuować sesję zdjęciową na malowniczych terenach zielonych. Widok wieży Eiffla to coś, czego każdy z nas chciałby doświadczyć choć raz w życiu – zdjęcie w strojach ślubnych z tym monumentem w tle będzie więc niepowtarzalną pamiątką. Paryż to miasto niezwykle przyjazne – para młoda może liczyć na bardzo życzliwe przyjęcie i moc pozdrowień od przypadkowo spotkanych osób. Paryż | Na wymarzonym tle... (To have and to hold from this day forward. by Florian Plag na licencji CC BY Jak to zorganizować? Do Paryża możemy się udać samochodem lub samolotem. W tym drugim przypadku może się pojawić problem z przewozem strojów ślubnych, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy odpowiednio wcześniej postarali się o kreacje nie wymagające zbyt pieczołowitego prasowania czy konserwacji. Obecnie szalenie modne są lekkie, zwiewne sukienki bez koła – takie przewieziemy bez najmniejszego kłopotu. Fotograf ślubny, który zdecyduje się pojechać z nami na wycieczkę wcale nie musi być naszym dobrym znajomym, coraz więcej profesjonalnych fotografów zawiera w swojej ofercie zagraniczną sesję ślubną. Na pewno warto wybrać w tym celu osobę z doświadczeniem. Idealnie, jeśli miała już okazję fotografować pary młode w Paryżu i zorganizuje nasz plener sprawnie i efektownie, a dodatkowo będziemy mogli zapoznać się z jej „paryskim portfolio”. Paryż | Zagubiona w wielkim mieście (Bride by na licencji CC BY-ND Cena zagranicznej sesji zdjęciowej z pewnością zależeć będzie od oferty fotografa, ceny biletów lotniczych i noclegu. Najczęściej w gestii pary młodej leży opłacenie fotografowi przelotu i noclegu, do czego doliczyć należy normalny koszt wykonania przez niego usługi. Musimy się liczyć z wydatkiem rzędu 3-4 tysięcy złotych, ale widełki w tym wypadku są naprawdę płynne. Fotograf, którego zabierzemy za granicę musi być osobą, w której towarzystwie czujemy się swobodnie i naturalnie – w końcu spędzimy ze sobą kilka długich godzin (wspólna podróż, posiłki, hotel). Z pewnością będzie to więcej czasu niż przypada na tradycyjną sesję zdjęciową gdzieś w rodzinnym mieście. Paryż | Panna młoda - paryżanka (Alla & Yohann by Agence Tophos na licencji CC BY-SA Bądźcie czujni! W sieci można znaleźć naprawdę korzystne oferty, np. fotografów, którzy planują wycieczkę do Paryża i z przyjemnością uzupełnią swoje portfolio o zdjęcia pary młodej w tym pięknym mieście... za darmo! Wówczas płacimy tylko za swój przelot i noclegi. Czy nie brzmi wspaniale? Pamiętajcie, że pogoda w Paryżu bywa dość kapryśna i może się tak zdarzyć, że w czasie Waszej wyjątkowej podróży deszcz będzie padał bez ustanku. Tu również zbawienny okaże się wybór fotografa – dobry fachowiec uczyni z deszczu atut. Warto wcześniej zapytać o jego doświadczenie w pracy przy niepogodzie. Paryż | Uchwycić magię tej chwili… (Vesela & Florian by Agence Tophos na licencji CC BY-SA Mimo wyższych kosztów zagranicznej sesji zdjęciowej na pewno warto postawić na profesjonalistę. Szkoda by było wydać sporo pieniędzy na podróż i pobyt, a o wykonanie zdjęć poprosić średnio doświadczonego znajomego, który nie da nam gwarancji ujęcia w kadrach tej niezwykłej magii Paryża i który może spanikować, gdy przyjdzie mu fotografować w deszczu. Dobry fotograf to nie nasza fanaberia, a dobra inwestycja – tak wspaniała pamiątka na całe życie z pewnością okaże się warta swojej ceny. Paryż | A może narzeczeńska sesja zdjęciowa? (Katie & Steven by Agence Tophos na licencji CC BY-SA Cię również Święta w NiemczechOdkrywanie zupełnie innych zwyczajów, a także wyszukiwanie różnic w tradycjach świątecznych Niemiec i Polski jest... Narty na CyprzeWakacje na Cyprze kojarzą nam się głównie z gorącym słońcem i błogim wypoczynkiem na śródziemnomorskiej plaży... Ogniste flamencoChyba każdy z nas słyszał o legendarnym hiszpańskim temperamencie. Jeśli połączymy go z poruszającą muzyką,... Znani mieszkańcy PragiPierwszym i chyba najbardziej znanym oraz rozpoznawalnym mieszkańcem stolicy nad Wełtawą jest Franz Kafka. Urodził...
Stolica Francji jest najczęściej odwiedzanym przez turystów miastem świata - ok. 30 mln rocznie. Nic więc dziwnego, że każdego roku odbywają oni setki tysięcy kursów taksówkami z i na okoliczne lotniska. Obecnie trwają negocjacje między związkami zawodowymi i władzami, które maja doprowadzić do wprowadzenia stałych cen na takie przejazdy. Według radia RTL, podróż z północnej części miasta na Lotnisko Orly będzie kosztować 35 euro, a na Lotnisko Charles de Gaulle 50 euro. kursy z południowej części stolicy kosztowałyby odpowiednio 30 i 55 euro. Jest to tylko propozycja i ostateczne ceny mogą się nieco różnić. Byłoby to ułatwienie dla turystów, tym bardziej, że jednocześnie mają zostać udostępnione taksówkarzom specjalne pasy na autostradach prowadzących na lotniska, ułatwiające płynną i punktualną jazdę w godzinach szczytu. Był to jeden z warunków postawionych władzom przez kierowców, przed przystąpieniem do negocjacji. Planowane porozumienie jest także elementem załagodzenia sporu władz z taksówkarzami, którzy na początku roku strajkowali wyrażając swoje niezadowolenie z praktyk stosowanych przez firmy zajmujące się tzw. prywatnym przewozem, takich jak Uber, która dzięki aplikacji na smartfona pomaga kojarzyć posiadaczy prywatnych samochodów z pasażerami, oferując przy tym znacznie niższą cenę niż licencjonowani kierowcy.
Podczas gdy paryżanie i turyści tłumnie korzystali z atrakcji i możliwości Europejskich Dni Dziedzictwa Narodowego, zwiedzając w ostatni weekend za darmo co ciekawsze miejsca w Paryżu, my przemierzaliśmy korytarze pełne sukien i smokingów ślubnych, kwiatów, świec, fotobudek, dj-ów i barmanów serwujących swoje obłędnie kolorowe drinki i koktajle na targach ślubnych na Porte de Versailles. Wróciliśmy do domu z dwiema ciężkimi torbami, pełnymi katalogów, prospektów i wizytówek oraz z przekonaniem, że w dzisiejszych czasach wszyscy wszystko są w stanie za Ciebie załatwić. Za Ciebie i Twoje pieniądze rzecz jasna. Przy ostatnich stoiskach kręciło mi się już w głowie, a ostatecznie przygotowania ślubne rozpoczęliśmy od… planowania podróży poślubnej 😀 Tak, oferty są obłędne. Rajskie plaże za oknem sypialni, hotele z łóżkami zasłanymi płatkami róż, szampan i owoce morza na powitanie, a do tego seanse SPA i wyrafinowanego masażu dla dwojga! Czego więcej potrzeba na miesiąc miodowy? Może jedynie pieniędzy. Zapraszam Was na fotoreportaż z targów ślubnych, które odbywały 16-17 września w hali targowej Parc des Expositions na Porte de Versailles w Paryżu. Warto zacząć od tego, że na targi weszliśmy za free. Darmowe wejściówki można było ściągnąć ze strony internetowej Salon du mariage. Bilety dostępne na miejscu kosztowały 10 euro od osoby. Na targach swoje usługi i produkty prezentowało ponad 200 wystawców. Można było dostać zawrotu głowy. Biznes ślubny to chyba jeden z najlepiej prosperujących obecnie na rynku, zarówno polskim, jak i francuskim. Odległe terminy w kalendarzach najlepszych usługodawców to już standard. Także we Francji. Są firmy i wedding planerzy, którzy zrobią dla Ciebie wszystko. Za odpowiednią cenę oczywiście. Zorganizują Ci ślub, gdzie tylko zechcesz. Paryż? Zanzibar? Genewa? Nie ma problemu. Na targach wystawiały się nie tylko firmy organizujące śluby i wesela od A do Z, ale też reklamowały się hotele, pałace, zamki i miasta, które dysponują odpowiednim zapleczem do organizacji takich uroczystości bądź zjawiskowym plenerem. We Francji większość to śluby cywilne. Zaproszenia ślubne. To interesowało mnie najbardziej. W niektórych kolekcjach zachwyciła mnie elegancka prostota, a w innych z kolei zaskoczyła pomysłowość i przerost treści nad formą. W nadchodzącym sezonie chyba najbardziej popularne będą zaproszenia w konwencji biletu tudzież paszportu podróżnego. Dekoracje. Przyznam się szczerze, że liczyłam na coś bardziej ekstrawaganckiego, ale było czym nacieszyć oko. Szklana patera z nóżką w kształcie Wieży Eiffla zdobyła moje serce. Kulinaria i torty ślubne. Tutaj spodziewałam się wiele i w odniesieniu do tortów, zwłaszcza tych wiszących, się nie zawiodłam. I choć znam zamiłowanie Francuzów do egzotycznych kuchni, to jednak nie spodziewałam się tu stoisk z sushi. Podeszłam do tego stoiska i ze zdumieniem wykrzyknęłam: drzewa genealogiczne! A Muszkieter na to: I to z orłem białym! 😉 Okazało się, że ich realizatorką jest Polka. No i wszystko jasne! Film i fotografia ślubna Uwielbiam. Uwielbiamy oboje. Oglądanie zdjęć. Naszych i innych. Przeglądanie albumów ślubnych to była prawdziwa gratka i skarbnica inspiracji. A fotografowie bardzo chętni do odwiedzenia Polski 😉 Fotobudka nie tylko się promowała, ale też można było zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Kolejki ustawiały się rzędami. Obrączki. Mnóstwo obrączek. Sporo stoisk i tłum zainteresowanych. I to nie bez powodu, bo z rabatem można było tu zrobić interes życia. W końcu obrączki z założenia nosi się do końca życia. A wybór był przebogaty. My dostaliśmy oczopląsu. Ale klimat panujący wokół i te spojrzenia i uśmiechy par nie do opisania. Love in the air! 😉 Tak jak obrączek było pod dostatkiem, tak zabrakło mi urozmaiconej propozycji biżuterii ślubnej dla pań. Podobnie dodatki typu toczki, welony, bielizna czy buty ślubne – praktycznie żaden wybór. A szkoda. Na koniec to, co przyprawiło mnie o prawdziwy zawrót głowy. Sukienki ślubne. Wiadomo – każda przyszła panna młoda szuka tej wymarzonej. Ale znalezienie jej w TAKIM tłumie jak dla mnie jest po prostu niemożliwe. A szkoda, bo podczas targów można dostać w salonie upust do 30%. Najlepszym rozwiązaniem pozostaje zaopatrzenie się w katalogi i dodźwiganie ich do domu. Zawsze można się zainspirować i odwiedzić potem odpowiedni butik. Podczas targów odbył się także pokaz sukienek i garniturów ślubnych, co dla tych, którzy się dopchali i coś widzieli, takie widowisko było z pewnością nie lada gratką. Ja osobiście z największą przyjemnością spoglądałam na propozycje dla panów. Oprócz wyżej wspomnianych wystawców na targach prezentowali się także DJ-eje, barmani, biura podróży, animatorzy, a także salony piękności i marki różnych kosmetyków. W moim osobistym odczuciu warto wziąć udział w tej imprezie, choćby po to, by szukać inspiracji, porównywać ceny i jakość usług, a także by zdobyć ogólne rozeznanie, jak funkcjonuje obecnie i co ma do zaoferowania rynek ślubny. Rabaty zachęcają także do skorzystania z okazji. Dla mnie najbardziej interesująca była możliwość porównania, jak ten ślubny biznes działa tutaj, a jak w Polsce. Miałam nadzieję znaleźć inspiracje, a także jakieś oryginalne, niebanalne rozwiązania. Polecam wszystkim przyszłym pannom i panom młodym, niezależnie od tego, kiedy planujecie ślub! Może zdjęcia z tego wydarzenia posłużą Wam jako inspiracja.
Ceny w paryskich sklepach, restauracjach, muzeach i hotelach są dużo wyższe niż w Polsce. Taniej zapłacimy jedynie za wino i szampana. Najdrożej jest w okolicach najważniejszych atrakcji, w rejonach gdzie turystów jest mniej ceny są także nieco niższe. Poniżej przedstawiamy ceny podstawowaych artykułów i usług. Bagietka – 0,80 € Crossiant – 0,50€ Coca Cola 0,5l – 1,50 € Piwo 0,5l – 2€ - 4€ Kawa lub Herbata – 1 € - 2€ Nocleg w dwu-gwiazdkowym hotelu w centrum – 20€ - 40€ (więcej w dziale Noclegi) Kebab – 4,50 € Widokówka – 0,20 € - 0,50 € Najtańszy, całodzienny bilet metra – 8,50 € (więcej w dziale Metro) Porcja kasztanów – 2,50 € Obiad w restauracji (zupa, danie główne, deser) – 10€ - 30€ Pizza – 8€ - 10€ Bilet do kina – 7€ - 10€ Wszystkie ceny podane są w przybliżeniu, przebywając w Paryżu możecie spotkać ceny zarówno dużo niższe, jak i wielokrotnie wyższe.
Paryż – Francja -> moje sposoby na tanie podróżowanie … Na początek chciałabym skupić się na moim ukochanym miejscu i padło właśnie na Paryż – dlaczego? Sposoby na tanie podróżowanie zawsze są takie same, a to miasto jest jednym z najdroższych na świecie i choć przyciąga do siebie ludzi z powodu tanich połączeń lotniczych, to umówmy się – nie każdego stać na to by przeżyć tam choćby jeden dzień… ↓ Powrót do menu – podróże – KLIK 1. Wyprawa czas start czyli SAMOLOT i TRANSFER Z BEAUVAIS. Myślę, że skoro poruszyłam już temat połączeń lotniczych, to najprościej mi będzie zacząć właśnie od nich. W Paryżu pierwszy raz wylądowałam w styczniu 2011r. całkiem nieświadoma tego, co czeka mnie na miejscu, ale jak zwykle byłam dobrze przygotowana – miałam zapisane min. wszystkie informacje dotyczące tego jak zwiedzać tanio lub za darmo! (tak, tak też można, ale o tym później), ale niestety nie zdawałam sobie sprawy z jednej rzeczy – transfer dla dwóch osób (tylko w jedną stronę) na lotnisko do Beauvais, to koszt stanowiący sumę biletów lotniczych dla dwóch osób, w dwie strony i do tego z bagażem! Jak to możliwe, że o tym nie wiedziałam? Nie interesowało mnie to w tamtym czasie ponieważ kolega, który akurat przebywał w Paryżu zaproponował, że przyjedzie po nas na lotnisko swoim autem. Tak więc o cenie transferu dowiedziałam się w trakcie pobytu w Paryżu kiedy to okazało się, że kolega odwieźć na lotnisko już nas nie może ponieważ koliduje to z jego planami zawodowymi – nie było dyskusji: bilet na transfer musimy kupić. 8 lat temu (czyli na początku roku 2011, bo piszę ten post dokładnie w dzień, w który z Paryża wracaliśmy) nie było możliwości zakupu biletu na transfer online. Być może były ukryte strony, a nie było to tak popularne jak w dzisiejszych czasach więc musimy uznać, że wtedy jedyną możliwością był zakup biletu w automacie na Porte Maillot, z którego to po dziś dzień odjeżdżają autobusy wiozące i przywożące pasażerów z lotniska Beauvais, które jest, jak już pewnie się zorientowałeś prawie 100km oddalone od centrum Paryża. Pewnie pytasz dlaczego wybraliśmy (i wybieramy do dzisiaj) lotnisko w Beauvais – odpowiedź jest prosta: ponieważ lądują tam samoloty tanich linii lotniczych, takich jak WizzAir czy Ryanair. Wtedy, kiedy lecieliśmy do Paryża po raz pierwszy, WizzAir nie miał w swojej ofercie żadnych zniżkowych kart członkowskich więc zwyczajnie czekaliśmy na okazję żeby upolować najtańszy z możliwych bilet – termin był nam obojętny, ale kiedy okazało się, że najtaniej będzie w styczniu ucieszyliśmy się. Mój mąż i przyjaciółka, z którą podróż tę dzieliłam, byli już wcześniej w Mieście Świateł i dobrze wiedzieli, że jeśli chcę zwiedzać, to ten miesiąc będzie na wyjazd najlepszy. Pomimo tego, że sezon turystyczny w Paryżu trwa cały rok, a pogoda dopisuje dosłownie 365 dni w roku, nie wiedzieć czemu kolejki do wszystkich „atrakcji” w styczniu są najkrótsze lub nie ma ich w ogóle. Wracając do lotu, to koszt biletu w jedną stronę wynosił wtedy 16zł, a powrót był troszeczkę tańczy i myślę, że był to koszt ok. 10zł za osobę – nie dziw się teraz, że kupiliśmy również bagaż;) Oczywiście jeden bagaż na 2 osoby i do tego tylko na powrót;) Wtedy można było kupić we Francji wina, których polskie sklepy na oczy jeszcze nie widziały, a do tego ich koszt był bardzo niewielki (patrz: pkt. JEŚĆ I GDZIE KUPOWAĆ TANIO w Paryżu) więc cena ok. 60-70zł za duży, chyba 15kg wtedy bagaż była znikoma, w porównaniu do tego ile musielibyśmy zapłacić w Polsce za te wszystkie przytargane z Francji wina i sery (sic!). Wracając do transferu, to tak, jak mówiłam nie dość, że nie było możliwości zakupu online, to jeszcze musieliśmy kupić bilet tylko w jedną stronę (dzisiaj kupując w 2 strony od razu zapłacicie mniej, ale o tym zaraz), a jego cena za osobę (w jedną tylko stronę!), to było ok. 14 euro, co wtedy stanowiło wartość ok. 55zł. Dzisiaj, patrząc na ceny chociażby na portalach oferujących tanie przewózki, ta cena nie wywołuje zawrotów głowy, które w tamtym czasie niestety nam się przydarzyły;) Przenieśmy się teraz do czasów „współczesnych” gdzie sprawa jest bardziej skomplikowana, ale do tego też proporcjonalnie tańsza;) Bilet na transfer możemy kupić online i wtedy koszt takiego biletu w 2 strony dla 1 os., to 14,50eurox2=29euro (czyli jakieś 125zł – stan na kurs euro ok. 4,31). Z biletami na lot jest teraz nieco inaczej – WizzAir wycofał się z rejsów Wrocław – Beauvais więc nic nie da nam w tym przypadku członkostwo w tamtejszym klubie i pozostaje nam polowanie na tanie bilety w Rajanie, ale niestety musimy liczyć się z minimalnym wydatkiem 39zł/1os./1str. bez żadnego bagażu (sic!) – nowa polityka Rajana, który uraczył nas zmiana regulaminu pod koniec roku 2018. Taka mała ciekawostka na koniec tego rozdziału – pytacie czemu na przestrzeni lat bilety na transfer nie podrożały? Otóż podrożały bardzo, ale również w tym czasie potaniały, a wszystko to za sprawą prywatnych przewoźników świadczących usługi dostarczania turystów z lotniska nawet za 10euro/1os./1str. (Notabene firmy te najczęściej prowadzone są przez Polaków) Linia „Państwowa” traciła tym samym klientów, oferując im bilety po 18euro za tę samą trasę więc turyści zaczęli wybierać „prywatnych busiarzy” – w tym ja: ) Nie miałabym nic przeciwko, zważywszy na to, że jestem osobą, która raczej wspiera rodzime biznesy, ale … miałam wątpliwą przyjemność przebyć z jedną z tych firm drogę z oraz na lotnisko, a co za tym idzie mam na ten temat swoje zdanie – uczucia raczej mieszane. Jeśli chodzi o moją podróż, to właściwie poza strachem, który odczułam kiedy jako pasażer pędziłam przez francuską autostradę w jednym z takich busików, trzymając kurczowo na kolanach swój plecaczek, stanowiący mój jedyny bagaż, a nim niezbędne rzeczy, poza tą jedyną: testamentem. Tak, brzmi to dziwnie, ale naprawdę wtedy myślałam, że zginiemy. Cofając się w czasie do tamtego dnia pamiętam niewiele… to, że była wiosna, chyba kwiecień, a my w dobrych humorach czekaliśmy na bus powrotny z Porte Maillot na lotnisko w Beauvais. Nasz bus przyjechał, choć z dużym opóźnieniem, pomimo tego, że dostosowaliśmy się do zaleceń i byliśmy na miejscu 3h przed odlotem, cierpliwie czekaliśmy na kogoś, kto po nas przyjedzie, na lotnisko dotarliśmy spóźnieni. Wiadomo – był dreszczyk emocji: płacisz prawie połowę mniej, ale jest również 50% prawdopodobieństwa, że nikt po Ciebie nie przyjedzie. Taką oto „przygodę” mieli współtowarzysze naszej podniebnej podróży do Paryża, których spotkaliśmy na Port Maillot w drodze powrotnej – ich bus nie przyjechał, a my słyszeliśmy tylko jak nasz kierowca przez telefon zlecił komuś aby oddać im pieniądze za transfer, ponieważ jeden z ich busów uległ awarii i tym samym nie ma możliwości przewiezienia ich na lotnisko. Nie pytajcie mnie co musieli czuć w tej chwili i czy dotarli na czas – tego nie wiem. Wiem natomiast, że nasz – lekko przepełniony – bus dotarł na miejsce w ostatniej chwili i nie miałam czasu żeby oceniać sytuację pozostałych podróżujących, których, mam wrażenie, w busie było więcej niż przewiduje producent samochodu. To był drugi i ostatni raz kiedy zdecydowałam się zapłacić mniej za tę podróż. Za pierwszym razem również nie obyło się bez przygód, ale polegały one tylko na tym, że staliśmy na lotnisku czekając na inne samoloty chyba z 1,5h żeby ich pasażerowie, którzy uprzednio zamówili ten transfer mogli się do nas dosiąść, a oprócz tego był tylko szaleńczy pęd autostradą do centrum Paryża. Od razu powiem Wam też, nie nie kalkuluje się (na pewno czasowo) kombinowanie typu: na piechotę do centrum Beauvais, lub autobusem do centrum za 1,5e, a później za 10e 1,5h pociągiem do Paryża (plus czas oczekiwania na komunikację), bo jak łatwo zauważyć – oszczędność jest żadna. Powrót do menu – podróże – KLIK Zapraszam na mój kanał YouTube, na którym znajdziesz min. VLOGI z niektórych moich podróży… 2. Samochodem na piechotę czyli KOMUNIKACJA MIEJSKA w Paryżu. Dla osób, które mają ochotę wypożyczyć rower nie ma żadnych kruczków ani przeciwwskazań – skorzystajcie po prostu z rejestracji w systemie „Rowery miejskie w Paryżu” (Velib), a instrukcji po polsku jak to zrobić jest w internecie cała masa i zapłaćcie kaucję oraz uważajcie żeby nie zginąć na pierwszym kursie po paryskiej ulicy, natomiast dla osób potrzebujących szybko i TANIO przemieszczać się po mieście, nie tylko po to żeby zwiedzać kolejne atrakcje, ale również po to żeby zwyczajnie nie tracić czasu na stanie w korkach, proponuję komunikację miejską. Nie, nie taką dla turysty – taką dla mieszkańca! Nie ma żadnych obaw, korzystanie z biletów miejskich Navigo jest całkowicie legalne, wystarczy ogarnąć automat i to, jak dziwnie działa system sprzedaży biletów. Przechadzając się po paryskich uliczkach w centrum, a właściwie po głównych alejach, bo turyści raczej boją się zbaczać ze szlaków, dostrzec możemy tłumy przyjezdnych z zagranicy, którzy są przygotowani na duże wydatki i przez myśl nie przechodzi im chociażby to, że nie trzeba płacić za autobus turystyczny, który przewiezie nas po głównych atrakcjach za równowartość biletu lotniczego w dwie strony, ale wystarczy na planie mapki z komunikacja znaleźć autobus miejski (wtedy mamy pewność, że będziemy przemieszczać się na powierzchni ziemi) i wsiąść w niego za cenę biletu jednorazowego lub dziennego itp., a te same miejsca zobaczymy praktycznie za darmo. Nikt z turystów, którzy przyjeżdżają tam na chwilkę, nie siedzi z kalkulatorem (jak ja;)) i nie liczy czy opłaca mu się kupić kartę (za kolejną równowartość biletów lotniczych w 2 strony;)), dzięki której zdobędziemy zniżki do muzeów, czy warto może poszukać innej opcji, która będzie o wiele tańsza, ale o tym później. Wracając do komunikacji miejskiej, najlepszą opcją wydaje się zakup minimum tygodniowego biletu Navigo, czyli takiej karty miejskiej. Jej wydanie kosztuje 5 euro i jest to koszt jednorazowy, zostaje z nami dożywotnio lub do momentu jej zgubienia. Należy pamiętać tylko żeby mieć przy sobie zdjęcie typu paszportowe, ale w małym rozmiarze, bo miejsca na karcie gdzie trzeba je wkleić jest mało, a jeśli nie mamy takiego zdjęcia, to można je zrobić w automatach znajdujących się na prawie każdej, większej stacji metra, a Pani w okienku dotnie nam je na wymiar. Automat za ok. 5 euro drukuje nam czteropak takiego zdjęcia więc pozostałe 3 będziemy mieć na pamiątkę. Jednak jest to kolejne 5 euro, które możemy zaoszczędzić – jak? Prosta sprawa. Będąc jeszcze w domu, przed wylotem, możemy zeskanować swoje zdjęcie z portfela mamy, męża, ciotki, cokolwiek i w jakimkolwiek, najprostszym, darmowym programie zrobić z niego czteropak w rozmiarze np. 10×15 lub 9×13 i zwyczajnie wydrukować je za niecałą złotówkę w automacie jednej z popularnych sieci drogeryjnych lub ze sprzętem elektro;) Proste? Proste! Mamy zdjęcie, kartę Navigo kupioną w okienku i zostaje nam jeszcze jej doładowanie. Bilety tygodniowe w Paryżu są tańsze niż we Wrocławiu – oczywiście licząc proporcjonalnie. Za niecałe 22 euro dostaniemy tygodniowy bilet (7 dni) na wszystkie strefy (5 zones) czyli także te obejmujące Disneyland i Versailles. W przeliczeniu wychodzi 3 euro za dzień na wszystkie pojazdy komunikacyjne, czyli niecałe 13zł (stan na luty 2019r.), a we Wrocławiu za 11zł możemy kupić bilet dzienny na tramwaj i autobus, z czego w godzinach szczytu mamy do wyboru tylko tramwaj, bo autobus raczej stoi w korku… Jest tylko jedno ale, ale takie całkiem dla mnie niezrozumiałe, któremu trzeba podporządkować swój wyjazd. Tygodniowy bilet jest ważny tydzień, owszem, ale tydzień w rozumieniu paryskim oznacza zawsze czas od poniedziałku do niedzieli. Przykładowo, jak kupimy tygodniowy bilet we wtorek, to kosztuje on tyle samo, ale ważny jest także tylko do niedzieli. Bez względu na to czy będziemy z niego korzystać tydzień, czy krócej i tak opłaca się go kupić, bo cena jednorazowych biletów jest na tyle powalająca, że właściwie po jednym dniu ich suma przekracza wartość biletu tygodniowego:) Na uwagę zasługuje też fakt, że w ramach Navigo możemy korzystać z kolejki na wzgórzu Montrmartre, co osobiście robię tylko w przypadku gdy raczę się winkiem na łonie natury i mam potrzebę szybko dostać się do toalety znajdującej się pod wzgórzem, tuż obok karuzeli:) 3. Zwiedzanie czyli atrakcji bez liku, a kasy jakby mniej. Jesteśmy w Paryżu i mamy już Navigo więc możemy zwiedzać. Od czego zacząć? To musicie wiedzieć sami, tak samo jak to, co chcemy zobaczyć, bo nie raz zdarza się, że powierzchowne tylko zapoznanie się z atrakcją zajmuje cały, ale to na serio cały! dzień:) Kiedy mamy już wybrane atrakcje lub zatrzymujemy się w Paryżu na dłużej i mamy czas żeby po kolei odwiedzać to, czego dusza zapragnie, zaczynamy od poszukiwana okazji. W niektóre dni miesiąca wybrane muzea są za darmo, do innych możemy dostać się ze zniżką, są także akcje promujące miasto i np. festiwale smaków pod Wieżą Eiffla czy inne marché są całkowicie za darmo. Poszukajmy także zniżek oferowanych przez przewoźnika, np. Navigo – zdarza się i tak, że firmy oferujące przewozy statkiem po Sekwanie mają inny, niższy cennik dla osób posiadających Navigo, czyli de facto dla mieszkańców – taryfa taka nazywa się w cenniku „Tarif Privilège„. Kolejną ciekawą opcją dla zwiedzających jest fakt, że wszyscy ludzie do ukończenia 26 lat mogą zwiedzać WSZYSTKIE atrakcje za darmo. To oczywiście może zmieniać się wraz ze wzrostem cen lub rozwojem turystyki i należy wszystkie informacje sprawdzać na bieżąco, ale przy każdej kasie widnieje ogólnodostępny cennik, a czasem nawet w języku innym niż francuski 😉 Ta opcja jest respektowana bardzo uczciwie, bo pamiętam, że byłam w Paryżu kilka miesięcy przed swoimi 26 ur., czyli właściwie rocznikowo miałam już 26 lat, ale nie było problemu z wejściem, bo dla nich liczy się data urodzenia – super! Na koniec opcja (wg mnie) obecnie najgorsza z możliwych, ale najczęściej wybierana przez turystów – karty typu „PASS”. W punktach informacji turystycznej oraz w kasach biletowych przy głównych atrakcjach można zakupić ich kilka, w zależności od naszych potrzeb – są np. łączone czyli wejścia plus transport (to dla tych, którzy boją się zakupić Navigo lub jej zakup w jakimś stopniu ich przerasta), ale można także wybrać inną, bez transportu, tylko taką dzięki której wejdziesz do wybranych atrakcji kupując bilet zniżkowy (takich kart, które gwarantują darmowe wejścia chyba już w ogóle nie ma). Rzeczywiście, w przeszłości kartę taką np. na 2 dni opłacało się kupić, bo wejścia, które na te 2 dni były zaplanowane kosztowały kilkakrotnie więcej niż karta, a na kartę mogliśmy odwiedzić je za darmo lub z dużą zniżką. Natomiast teraz musimy spędzić czas z kalkulatorem i przeliczyć czy opłaca nam się jej zakup więc najlepiej zrobić to na spokojnie, jeszcze przed przyjazdem do stolicy, bo pamiętacie, że tak, jak pisałam wyżej, zwiedzanie tylko jednej z niektórych głównych atrakcji może zająć nam pół dnia więc podejdźmy do tego z głową. Nikt nie chce mieć wspomnień z wycieczki z postaci zdartych butów, zakwasów, ogólnych nerwów i szału w oczach, bo nie o to chodzi;) Zobacz też mojego vloga z : Père-Lachaise i Château de Versailles i komunikacja miejska w Paryżu… Powrót do menu – podróże – KLIK 4. Co jeść i gdzie kupować TANIO w Paryżu? Jeśli szukacie tu informacji na temat restauracji w Paryżu, to w tym miejscu ich nie znajdziecie:) Mogę zdradzić Wam sekret na tanią, ale raczej jadłodajnię w stylu bistro, ale niestety po wystawnych knajpach w Paryżu nie chodzę, głównie ze względu na to, że nie mam takiej potrzeby. Jeśli bardzo chcę zjeść ciepły posiłek w miejscu innym niż plener, to udaję się na knajpy „Flunch”, która znajduje się min. przy samiutkim Centrum Pompidou czyli zaraz obok bardzo modnej dzielnicy La Marais, a jej druga odsłona w równie atrakcyjnym miejscu, czyli u stóp wzgórza Montmartre. Istotne jest również to, że Flunch otwarty jest 7 dni w tygodniu więc nie musicie martwić się jak w niedzielę zorientujecie się, że wszystkie markety są pozamykane, a wy nie macie do jedzenia dokładnie nic. Więcej o tej knajpie możecie poczytać na ich stronie, istotne jest także to, że zakupicie tam również alkohol, w tym wino w karafkach, a jego cena jest bardzo atrakcyjna, oczywiście jak na fakt, że jemy w paryskiej knajpie:) ⇒ CDN.⇐ Powrót do menu – podróże – KLIK #paryż #francja #paris #france #taniepodrozowanie #jaktaniopodrozowac #zdalaodbiurpodrozy #lotydofrancji #tanielotydoparyza #wycieczkadoparyza #rady #porady #jakprzezycwparyzuiniezwariowac #cojestwparyzu #transferzbeauvais #beauvais #portemaillot
ślub w paryżu ceny